WYWIAD Z ANONIMOWYM BOROWCEM - POLSAT NEWS - 04-08-2010
kwiecien10
YouTube, 05-08-2010.
OFICER BOR : NIE MA PEWNOŚCI, ŻE LOTNISKO BYŁO ZABEZPIECZONE
Jaki ma pan staż w Biurze Ochrony Rządu ?
Wiek służby mógłby mnie też zidentyfikować, bo wtedy... Nie jest to duża jednostka, natomiast...
To nie jest ani rok, ani dwa, ani trzy...?
Nie, zdecydowanie dużo więcej.
Dlaczego chce pan pozostać anonimowy ?
Po moich wypowiedziach, Biuro Ochrony Rządu może mieć zastrzeżenia, bo raczej jest w takich sytuacjach wszystko, bez względu czy jest to tajemnicą czy nie, no robi się z tego tajemnicę w Biurze Ochrony Rządu.
...Czyli wszyscy buzie na kłódkę ?
Dokładnie tak.
Jak pan zareagował na pierwsze informacje o katastrofie 10 kwietnia ?
Na początku była reakcja niedowierzania, że coś takiego mogło nastąpić. Nie byłem związany z tym zabezpieczeniem, więc nie znałem szczegółów. Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że prasa przesadza. Że jest to po prostu lądowanie awaryjne... Później poczułem się lekko przybity, potem już - mocno przybity.
Jaka myśl Panu pierwsza przyszła do głowy ?
Przeszła mi przede wszystkim myśl, co mogło być powodem katastrofy - tym bardziej, że pilotów Pułku darzę dużym zaufaniem. Byłem niejednokrotnie pasażerem zarówno "Jaka 40-go" jak i "Tupolewa". Czułem się bezpieczny na pokładzie tego samolotu.
W katastrofie Tupolewa zginęło 9 funkcjonariuszy BOR. Ilu borowców było na miejscu w Smoleńsku, do zabezpieczenia pobytu Prezydenta ? To była podobna grupa ?
Żeby przedstawić to w bardziej klarowny sposób – to nie grupa, tylko grupka wyjechała. Bo raptem – z mojej posiadanej wiedzy wynika, że było czterech funkcjonariuszy. Trzech albo czterech. Jeden odpowiedzialny, jeden wspomagający i pirotechnik.
To duże siły ?
W czasie wizyty Pana Prezydenta Kwaśniewskiego na cmentarzu katyńskim zaangażowanie środków było kilkunastokrotnie większe.
Jakie zadania wykonywała ta - jak pan mówi – grupka funkcjonariuszy ?
Pozostali do zabezpieczenia wizyty Pana Prezydenta w Katyniu. No w tym momencie, powinni w jakiś sposób nadzorować prace związane z zabezpieczeniem lotniska "Sewiernyj".
Ogólnie przyjęta zasada : to gospodarz zapewnia ochronę osobie wizytującej. Goście mogą asystować. Jak wyglądał podział pracy między FSB i BOR, gdy Władimir Putin przylatywał do Polski ?
Tutaj, jeśli chodzi o stronę rosyjską, to asystowała - czyli była obecna przy wszystkich działaniach operacyjnych z naszej strony. Zaczynając od przygotowania, rozpoznania i nawet przekazywania przez pirotechników odpowiedzialnym za określone miejsca czasowe, czyli tam, gdzie osoba ochraniana przebywała czasowo – zawsze odbywało się to w asyście oficerów FSB. Była to wola służb Federacji Rosyjskiej i była spełniona. Nie było żadnych problemów.
Mam tu protokół z rozpoznania pirotechniczno-radiologicznego lotniska. Czy to obowiązujący wzór tego dokumentu ?
Tak.
Protokół wypełnia funkcjonariusz BOR, który bierze udział w sprawdzeniu lotniska, na które leci np. głowa Państwa. Sprawdzają Rosjanie. Polscy borowcy patrzą im na ręce, asystując. Tak było ?
Na pewno ani pirotechnik BOR, ani odpowiedzialny z ramienia BOR, nie może jednoznacznie stwierdzić, że było dokonane rozpoznanie pirotechnicznie.
To znaczy...?
To znaczy, że ich tam nie było. Był kierowaca, który oczekiwał w samochodzie. On nie jest pirotechnikiem i odpowiedzialnym za zabezpieczenie. Pirotechnik, w czasie gdy były robione przygotowania do wizyty nie był, nie asystował, służbie dokonującej kontroli, więc tak do końca nie mógł być pewny, że ta kontrola została wykonana.
Może nie trzeba robić takiego rozpoznania...
Panie Redaktorze...
Takie rozpoznanie robi się może...
...Obligatoryjnie przy każdej wizycie, w każdym miejscu czasowego pobytu, jak również na lotnisku.
Na wyjaśnienie czeka też, to co działo się w wieży kontroli lotów na lotnisku Sewiernyj. Nieznana jest rola mężczyzny, który towarzyszył kontrolerom lotu. Sam budynek...
No to że zaniedbany jest z punktu widzenia budowlanego, to jest sprawa Rosjan i ich inspektora nadzoru budowlanego, podejrzewam. Natomiast faktem jest, że sam budynek według mojej oceny jest źle zabezpieczony. Zarzuca się, że w samolocie Tupolewa każdy wchodził jak chciał, ale dlaczego w takim razie jest nie wyjaśniona kwestia trzeciej osoby ? To znaczy, że do wieży kontroli, która ma wpływ na bezpieczeństwo wchodzi sobie trzecia osoba ?
A funkcjonariusze BOR nie są od tego, żeby to sprawdzić ?
Funkcjonariusze BOR przynajmniej, jeśli by się pojawili, psychologicznie na pewno miałoby to jakiś wpływ na kontrolerów, ale przede wszystkim powinni sprawdzić, czy tam nie znajdują się środki niebezpieczne.
Kiedy Pana zdaniem borowcy dotarli z cmentarza na lotnisko ?
Pirotechnik został dowieziony, tzn. dojechał na miejsce ze służbami. Federacji Rosyjskiej, oczywiście. Po katastrofie.
Dopiero ?
Dopiero. Na moją wiedzę, są oni grubo ponad… na pewno trwało to dłużej niż pół godziny, a podejrzewam, że do godziny – dopiero dotarli na miejsce katastrofy.
Jakie są losy tych funcjonariuszy po powrocie do Polski ?
Panie redaktorze, na chwilę obecną... co znaczy losy...? Na chwilę obecną Biuro nie podjęło żadnych czynności wyjaśniających. Więc jak tu mówić o losach? Ciężko cokolwiek zarzucać, skoro Biuro nie wyjaśnia sytuacji, czy i w jaki sposób działania BORu, nawet czy mogły ewentualnie przyczynić się do zmniejszenia ryzyka wypadku. Nawet w czasie rozmowy z jednym z funkcjonariuszy wydziału kontroli Biura Ochrony Rządu, też wyraził on jasno swoją opinię, że to zaskakujące, że Szef Gabinetu w żaden sposób nie wpływa na Szefa BOR, ani sam Szef BOR, nie podejmuje takiej decyzji, żeby było przeprowadzone postępowanie wyjaśniające…
...?
No Panie redaktorze ? Tutaj zginęła Głowa Państwa, która ustawowo jest chroniona przez BOR. To pan wybaczy, ale w takim wypadku należy postępowanie wyjaśniające przeprowadzić, czy wszystkie czynności zostały wykonane prawidłowo – od rekonesansu aż po realizację, poprzez określenie czy środki były właściwie wyznaczone.
To zarzut wobec szefa BOR ?
Pan generał świadomie zrezygnował z kontroli wykonywanych działań ochronnych ze strony rosyjskiej. Tak naprawdę Biuro Ochrony Rządu nie ma zielonego pojęcia, samo nie ma zielonego pojęcia, co się stało.
Polsat News, 04-08-2010.
0 komentarz(y):
Prześlij komentarz