O Smoleńsku po dżentelmeńsku


O SMOLEŃSKU PO DŻENTELMEŃSKU

Polska jest na wojnie z terroryzmem, niewykluczony więc zamach...
- Pan trzeźwy jest, proszę pana, czy po zbyt wielu gramach ?

Ale Polska jest zagrożona terrorystycznym atakiem...
- Pan ze wsi jest, proszę pana ! Pan jest zwyczajnym burakiem !

O której runął samolot ? Dlaczego syren nie włączali ?
- Pan proszę pana zwariował, panu na mózg chyba wali !

Dlaczego od razu mówili, że to wina polskiego pilota ?
- Pan dureń jest, proszę pana ! Pan jest po prostu idiota !

A czemu winę pilota przesądził Sikorski Radek ?
- Pan chory jest z nienawiści ! Pan tu ocieka jadem !

Skąd wzięła się pogłoska, że pilot nie znał rosyjskiego ?
- Znowu cię czepiasz człowieku ? Znowu udajesz głupiego ?

Dlaczego polscy śledczy występują w roli petentów ?
- I kto takiego cymbała wybrał do parlamentu ?

Czego ABW szukała w pokojach zmarłych posłów ?
- Pytanie godne kretynów, paranoików i osłów !

Dlaczego nie wystąpiono o pomoc w śledztwie NATO ?
- Ty PiSowski sługusie ! Ty gnido ! Żmijo ! Szmato !

Wszystkie szczątki zebrane – mówiła pani Kopacz...
- Ty ruda fałszywa mordo ! Ty w lustro lepiej popatrz !

To są ważne pytania, powinniśmy je stawiać sobie...
- Idź precz i nie ujadaj, ty wstrętny rusofobie !

Tak w Polsce po dżentelmeńsku
Rozmawiamy o katastrofie w Smoleńsku.


Janusz Wojciechowski
Smolensk-2010.pl, 07-05-2010.



0 komentarz(y):